Chwilowo zawieszam bloga, nie aktualizuję go, trudno mi znaleźć choć chwileczkę czasu na niego, pisanie go sprawia mi przyjemność i na prawdę bardzo bym chciała, ale czas nie pozwala. Jeśli tylko będę miała chwilkę czasu postaram się coś napisać. Bardzo chciałabym też zyskać osoby, które wypowiadają się, swoją opinię i dyskutują w komentarzach, wiem, że jest wiele takich ludzi, a to stałoby się ciekawsze.
2 MIEJSCE PŚ!!!
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 2011. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą 2011. Pokaż wszystkie posty
poniedziałek, 5 grudnia 2011
sobota, 19 listopada 2011
sobota, 5 listopada 2011
071. Piotr Gruszka w Dzień Dobry TVN.
Dla wszystkich, którzy dziś nie oglądali, albo nie wiedzieli.
Aby wejść kliknij na zdjęcie poniżej
Zapis
Piotr Gruszka – 206 cm wzrostu, ponad 400 występów w siatkarskiej reprezentacji Polski, jej wielokrotny kapitan. Trzy miesiące temu zamieszkał w Rawennie, mieście w prowincji Emilia – Romania.
-Pierwsze dwa dni nie chciała zostawać, ale później bardzo chętnie. Nie ukrywam, że jest na pewno ciężko, bo nie zna języka, ale jestem z niej dumny – mówi o swojej 6 letniej córce Marysi.
Piotr dostał pracę w Marcegaglia CMC Ravenna, beniaminku włoskiej Serie A1. Całą rodzina wraz z żonąAleksandra, córką Marysia i synem Julek zamieszkali w Rawennie.
- Żyjemy codziennością, taką typową. Ja jestem skoncentrowany na tym, żeby grać w siatkówkę. Żona wychowuje dzieciaki i przyrządza obiadki. Znamy język i czujemy się tutaj swobodnie – dodaje Piotr.
Ola i Piotr poznali się w liceum w Częstochowie. Piotrek kończył naukę i na poważnie zaczytał siatkarską karierę, a Ola dopiero co zdała do pierwszej klasy. Ich pierwsza randka miała bardzo sportowy charakter, bo Piotr za wszelką cenę chciał dać swojej przyszłej żonie bilety na mecz.
- Zapukałem do sali, mówię – Dzień dobry, dzień dobry, chciałbym prosić- i tak patrzę po tej sali – tamtą dziewczynę. Wszyscy się na mnie patrzą, kogo, Olę, daliśmy jej bilety i skorzystała. – opowiada Gruszka.
Korzystałam całe liceum, całe 4 lata był w Częstochowie. – mówi żona Piotra.
Od tej pory są razem i razem podróżują od kraju do kraju. Mieszkali już we Włoszech, Turcji, Francji, by w tym roku ponownie osiąść w Italii.
Piotrek jest doświadczonym i konsekwentnym graczem, kiedy wychodzisz z nim na boisko wiesz, że będzie gra na wysokim poziomie, to, że jest z nami działa dobrze dla drużyny. Poza tym to fajny gość, jego rodzina z resztą też. Łatwo się z nim zaprzyjaźnić. – mówi o polskim siatkarzu, Nathan Roberts
Już mu zaproponowałem, żeby w przyszłości przyjechał grać do Polski, także zespoły szykujcie się, będzie dobry, młody zawodnik do brania. – mówi Piotr Gruszka.
Siatkówka to oczywiście ważny temat w rodzinie państwa Gruszków, a każdy mecz nadal budzi wielkie emocje.
Cały czas odbieram je jednak emocjonalnie, bo to nie da się nie czuć jak się ogląda mecz. Jak wychodzą akcje to się cieszę, jak nie wychodzą to się denerwuje, że nie idzie i generalnie najbardziej mnie jednak boli taka nieuzasadniona krytyka. – mówi pani Ola Gruszka.
Jeszcze większe emocje były wtedy gdy po kontuzji barku, kariera Piotra stanęła pod znakiem zapytania. -Różne myśli mi krążyły wtedy, po tej kontuzji, żona wie jakie. – mówi Gruszka. Piotrek miał takie czarne wizje- powiedziała żona siatkarza. Trening, szara, ale bardzo ważna codzienność zawodowego siatkarza. To ciężko pracujący facet, robi wszystko, co powinien robić, więc bardzo dobrze się z nim pracuje.- mówi o zawodniku trener, Antonio Babini.
Dzisiaj już jest typowa siatkówka, czyli granie w szóstkach i takie wyluzowanie, ćwiczenie taktyki na mecz z Weroną w tym przypadku i na tym się koncentrujemy. – mówi reprezentant Polski.
Z pewnością Oli nie jest łatwo odnaleźć się w nowym mieście, z dala od ojczystego kraju. Ola i Piotr zostaną w Rawennie co najmniej do czerwca przyszłego roku, czyli do końca roku szkolnego Marii. Zawodowy sport wymaga wielu poświęceń, ale pewne rzeczy u Gruszków są stałe i niezmienne.
- W domu nie ma gwiazdorzenia, w domu są obowiązki. – śmieje się żona zawodnika. – Wynosi śmieci.
-Normalnie jak każdy, no może nie jak każdy, ale sprzątam w domu. W domu mieszkamy i chcemy żeby jakiś ład był. Mimo to najbliższe miesiące będą podporządkowane jednemu celowi. – W kwietniu pewnie będę znowu gdzieś wyjeżdżał . Jak będę jeszcze w reprezentacji, ponieważ zaczynie się już rok olimpijski taki już typowy. Także warto wiele poświęcić, żeby na tej olimpiadzie być, dlatego nawet jak nie będzie łatwo to zdajemy sobie sprawę w jakim celu.
(zapis z s-w-o.pl)
Jeszcze raz przepraszam.
Nie mam w ogóle czasu, nie jestem w stanie nic napisać, prowadzić bloga, nauka zaczęła się na dobre, a każdą wolną chwilę poświęcam siatkówce. Gdy znajdę chwilę czasu, będę miała wolne postaram się napisać. Cieszę się, że blog się rozwinął i rozwijał od lipca, kiedy zaczęłam go na dobre prowadzić, na prawdę bardzo bym chciała, ale czas mi na to nie pozwalam. Jak będę miała chwilę czasu obiecuję, że napiszę i jeszcze raz przepraszam. Niedługo PŚ!!!
sobota, 17 września 2011
Przepraszam.
Przepraszam po raz kolejny, nie mam czasu by opisywać tu wszystkie mecze, nie prędko się to zmieni, będę starała się kopiować jakieś artykuły itp. Nie mam kompletnie czasu, szczególnie wstawiać zdjęć, które wiele z was lubi, na to wszystko nie starcza mi czasu, na dodatek już trzeba się uczyć, w wolnym czasie postaram się tu coś umieścić. Na pewno nie zyskam na tym, trzeba już wrócić do rzeczywistości, na siatkówkę zawsze mam czas, czytam wszystko, codziennie po kilka razy wchodzę na różne strony, ale na to by w miarę regularnie pisać bloga brakuje mi go.
sobota, 10 września 2011
Komunikat.
Przepraszam, że nie opisałam meczów Memoriału H.J.Wagnera, ale odebrały mi ochoty te słabe mecze i nie miałam zbytnio czasu. Postanowiłam też, że nie będę opisywać Memoriału A.Mróz, ponieważ miałabym za dużo roboty, a czasu nie mam dużo. ME postaram się opisać, mecze Polaków, ewentualne wyniki innych meczy.
niedziela, 21 sierpnia 2011
069. WGP : W finałach bez Polek.
Polki przegrały dziś w 3 setach z Chinkami i nie zagrają w finałach. Plasują się na 9 miejscu.
Pierwszy set rozpoczął się bardzo wyrównanie dla obu drużyn. Na pierwszej przerwie dzięki punktowej zagrywce środkowej Bereniki Okuniewskiej prowadziły Polki 8:6. Biało-czerwone obijały skutecznie blok, wyszły na prowadzenie 13:10. Niestety w drugiej części nie spisywało się dobrze rozegranie, a co za tym idzie również ataki. Chinki bardzo dobrze wykorzystały okazję i szybko odrobiły straty. Czas wykorzystał Alojzy Świderek, jednak to nie poskutkowało. Polki nie wykorzystywały szans i popełniały dużo błędów. Ostatecznie górą były Azjatki 25:20.
Druga partia rozpoczęła się lepiej dla przyjezdnych, dobra zagrywka sprawiła gospodyniom wiele problemów, lecz one wszystko szybko nadrabiały to kombinacyjnymi zagraniami. Oba zespoły bardzo dobrze grały zagrywką, przy stanie 13:12 o czas poprosił trener Chinek. Na drugą przerwę techniczną schodziły prowadząc 16:13. Polki były pod presją, popełniały coraz więcej błędów własnych, przegrywały 14:19. Tych strat Azjatki nie dały odrobić i przegrały seta 17:25.
Ostatnia odsłona rozpoczęła się dobrze dla Polek, dzięki trudnej zagrywce Mileny Radeckiej prowadziły 10:8. Niestety Polki nie były w stanie zatrzymać dobrze grających Chinek. Stało się jasne, że trudno będzie utrzymać założony przed meczem cel, ostatecznie siatkarki znad Wisły przegrały 22:25 i nie zagrają w finałach w Makau.
Polki popełniły 18 błędów własnych, Chinki oddały im tylko 13. Oba zespoły puściły po 3 asy serwisowe. W bloku lepsze okazały się być gospodynie, zatrzymując Polki 9 razy, podczas gdy one tylko 4. W ataku lepsze były Polki (49 przy 45 Azjatek), ale to nie wystarczyło by wygrać mecz.
(25:20, 25:17, 25:22)
Składy zespołów:
Chiny: Wang Yimei (15), Yang Jie (7), Hui Ruoqi (14), Wei Qiuyue (2), Yang Junjing (10), Ma Yunwen (9), Shan Danna (libero) oraz Chen Liyi
Polska: Podolec (6), Kosek (11), Okuniewska (7), Kaczorowska (2), Wołosz (2), Kwiatkowska (12), Maj (libero) oraz Konieczna (1), Saad, Pelc, Radecka (1) i Kruk (4)
Gratulacje dla Chin. Dzisiaj, nasz przeciwnik był zbyt silny dla nas. Nasze wczorajsze spotkanie z Kazachstanem było szansą na dostanie się do finału, ale zmarnowaliśmy ją. Byliśmy bardzo smutni i złe. Jutro wrócimy do domu.
Przegraliśmy mecz, głównie z powodu naszych błędów w ataku i bloku. Będziemy pracować nad tymi dwoma elementami w przyszłości. Mieliśmy tylko dwa tygodnie na przygotowanie się do World Grand Prix, cały nasz wysiłek i moc umieściliśmy w meczach i wciąż musimy ciężko pracować.
Obie drużyny grały dobrze w tym meczu. Wrzuciłyśmy nasz najwyższy biegu w tym spotkaniu. Na zbliżające się mecze, będziemy dążyć do jak najlepszej gry w każdym elemencie i w każdym kroku.
Polska drużyna zagrała dziś naprawdę dobrze. Nasze zawodniczki pracowały bardzo ciężko, zwłaszcza w bloku i ataku, jest to nasz najlepszy mecz w Hong Kongu. Wang Yimei jest w bardzo dobre formie, co potwierdziła dzisiejszą grą. Spośród tych trzech tur uzyskaliśmy najbardziej zadowalające wyniki w Hong Kongu, nasze zawodniczki poprawiły swoją stabilność podczas gry. Aby przygotować się do finału w Makau, koordynacja zespołu i strategia muszą zostać poprawione. Nadal istnieje duża różnica między silnymi zespołami a nami. W poprzednich meczach graliśmy przeciwko Rosji i Serbii, są to zespoły które posiadają wiele rzeczy, których możemy się od nich nauczyć. Dla nas wszystkie zespoły są bardzo dobre, więc podchodzimy do każdej gry na poważnie.
Na podstawie : siatka.org , fivb.org
Zdjęcia : fivb.org
068. Do Polski wracają bez medalu.
Nie udało się Kadetkom pokonać Serbii w meczy o brąz, do kraju wracają bez medalu. Mecz trwał zaledwie godzinę i 10 minut.
Od początku meczu Polki walczyły punkt za punk, walczyły z całym sercem. 15:15 Niestety pod koniec seta rywalki zaczęły lepiej grać w ataku i ostatecznie wygrały 25:21.
Druga odsłona rozpoczęła się od prowadzenia Serbii i tak zostało do końca, Polki nie mogły sobie z nimi poradzić, świetnie grały, widać było ogromny stres. Polki lepiej wypadły w polu zagrywki i bloku, ale to nie wystarczyło i przegrały wysoko 13:25.
Wydawało się, że Polki zapomną o poprzednich 2 setach i wygrają kolejną partię, która rozpoczęła się od prowadzenia Polek, jednak tak się nie stało, mimo iż gra toczyła się bardzo wyrównanie to w drugiej połowie Serbki były zdecydowanie lepsze. Biało-czerwone przegrały 18:25 i ostatecznie cały mecz 0:3. Wracają do domów bez medali.
Dziś to nie błędy zadecydowały o porażce, zrobiły o jeden więcej od Serbek - 19. W bloku niewiele lesze były rywalki 8 razy zatrzymały Polki, które odpłaciły się 7. W zagrywce również lepsze były przeciwniczki, 9 punktowych, biało-czerwone zapisały sobie tylko 5. W ataku Polki były wyraźnie gorsze, skończyły 22, a siatkarki z Serbii 39.
Najlepiej punktowała dziś kapitan Iga Chojnacka, która zapisała na swoim koncie 9 oczek, 6 z ataku, 1 z bloku i 2 bezpośrednio z zagrywki. Nieco gorsza okazała się Ewelina Janicka, zdobywczyni 7 punktów, która skończyła 4 ataki, a do tego dorzuciła jeszcze 2 bloki i 1 as serwisowy. Po 3 ataki skończyły Aleksandra Wójcik i Martyna Grajber. Patrycja Flakus raz zablokowała Serbki i skończyła jeden atak. Po jednym ataku, bloku i zagrywce mają Paulina Głaz i Natalia Gajewska. Natomiast 3 ataki i jeden blok zapisała na swoim koncie Julia Twardowska.
(25:21, 25:13, 25:18)
Składy zespołów:
Polska: Janicka (7), Głaz (3), Flakus (2), Wójcik (3), Chojnacka (9), Gajewska (3), Korabiec (libero) oraz Twardowska (4), Grajber (3), Tobiasz i Strózik
Serbia: Popović (10), Canak (9), Cikiriz (10), Lukić (9), Busa (12), Mirković (5), Stepanović (libero) oraz Mitrović (1)
Na podstawie : siatka.org , fivb.org
Zdjęcia : fivb.org
sobota, 20 sierpnia 2011
067. MŚK : Polki zgrają o brąz.
Polkom nie udało się pokonać Chinek, przegrały 3:1, choć miały szansę wygrać 3 seta. Jutro o brąz zmierzą się z Serbią, z którą w czwartek przegrały. Czy tym razem będą górą?
W kolejnej odsłonie pokazały ogromne serce i walczyły do końca. Nie udał im się początek, jednak po chwili doprowadziły do remisu 7:7. Niestety Chinki szybko zaczęły odrabiać straty odskoczyły na 3 punktową przewagę 13:10. Jednak to biało-czerwone walczyły i ostatecznie doprowadziły do stanu 18:19. W końcówce znakomicie Polki radziły sobie w zagrywce i doprowadziły do remisu 1:1 w setach wygrywając tą odsłonę 25:21.
Początek trzeciego seta był świetny dla Polski, kibice, których była całkiem spora grupka (310) dopingowali gorąco Polskę. Na pierwszą przerwę schodziły prowadząc 8:3 dzięki skutecznemu bloku. Niestety Chinki szybko wzięły się za odrabianie strat, a w naszej drużynie zrobił się ogromny przestój, nawet czas nie pomógł.Przeciwniczki wyszły na prowadzenie 23:21 i ostatecznie wygrały 25:23.
W ostatniej partii Polki nie załamały się, wyszły na prowadzenie 4:1. jednak Azjatki szybko odrobiły straty i osiągnęły przewagę 15:11. Polki wkładały w grę całe serce, świetnie spisywały się w ataku, jednak popełniały o wiele za dużo błędów własnych. Przegrały 20:25. I jutro zmierzą się z Serbkami o brąz. Warto dodać, że biało-czerwone znajdują się wysoko w statystykach, najwyżej w najlepszych serwujących.
Polki popełniły aż 27 błędów własnych przy 19 Chinek. Były też gorsze w ataku, Azjatki zatrzymały je 20 razy, one odpłaciły się 12 blokami. W zagrywce i w ataku lepsze były Polki, które zapisały na swoim koncie 10 punktowych zagrywek, przeciwniczki natomiast 7, które skończyły 42 piłki z ataku, biało-czerwone 48.
W Polskim zespole najlepiej punktowała Głaz Paulina, która na swoim koncie zapisała 16 oczek, wszystkie zdobyła atakiem. Nieco gorzej spisała się Iga Chojnacka, zdobywczyni 14 punktów, skończyła 5 ataków, 6 razy zablokowała, a do tego dorzuciła jeszcze 3 asy serwisowe. Po 11 punktów zdobyła Flakus Patrycja (10 atakiem, 1 blokiem) oraz Wójcik Aleksandra ( 7 atakiem, 4 zagrywką). Dobrze spisała się również Janicka Ewelina - 2 ataki, 3 bloki i 2 punktowe zagrywki, Twardowska Julia (4 ataki, 1 blok), Natalia Gajewska (2 ataki), Tobiasz Ewelina (1 blok), Strózik Natalia (2 ataki, 1 as serwisowy).
(21:25, 25:21, 23:25, 20:25)
Składy drużyn:
Polska: Janicka (2), Głaz (16), Flakus (10), Wójcik (7), Chojnacka (5), Gajewska (2), Korabiec (libero) oraz Twardowska (4), Grajber, Tobiasz i Strózik (2)
Chiny: Wang Ning (7), Tang Ningya (5), Liu Peiyi (4), Zhu Ting (14), Wu Bei (2), Duan Fang (6), Huang Liuyan (libero) oraz Xu Ruoya, Li Weiwei (4) i Yuan Xinuye
Na podstawie : siatka.org , fivb.oeg
Zdjęcia : fivb.org
066. Miał być udany rewanż, a skończyło się porażką.
W drugiej partii walka toczyła się punkt za punkt, widoczny był remis 17:17, a Polki bardzo dobrze zagrywały, mimo to grało im się coraz trudniej. Niestety mimo błędów to one przegrały seta w końcówkach 28:26.
W ostatnim starciu Polki były kompletnie zniechęcone, od początku gra toczyła się na korzyść przeciwniczek, a Polski zespół popełniał coraz więcej błędów. Na pierwszej przerwie przegrywały 2:8. Później gra nie toczyła się najlepiej, pod koniec obroniły 2 piłki meczowe, ale było to już zbyt późno i przegrały do 17.
O przegranej z pewnością zadecydowały błędy własne, Polki popełniły ich aż 32, Dominikanki tylko 21. Również w bloku lepsze były przeciwniczki, zatrzymały 17 razy Polki, biało-czerwone odpłaciły się 9. W zagrywce znacznie lepsze były Polki, na pole rywalek spadło 9 asów, Dominikanki zapunktowały tylko 2 razy. W ataku również lepszy był polski zespół, który skończył 54 ataki, niewiele gorszy był przeciwnik kończąc 52.
(24:26, 28:26, 26:24, 25:17)
Składy zespołów:
Dominikana: Vargas (11), Cabral, Rondon (1), Rivera (22), Jackson, De La Cruz (14), Binet (libero) oraz Burgos (15), Eve (5), Marte (2), Arias i Nuñez
Polska: Podolec (4), Konieczna (3), Kosek (16), Okuniewska (14), Kaczorowska (15), Radecka, Maj (libero) oraz Wołosz (2), Efimienko (2), Kwiatkowska (16) i Kruk
Gratulujemy zespołowi Dominikany wygranej. To był dla nas bardzo ważny mecz. Popełniłyśmy w nim jednak za dużo błędów i dlatego przegrałyśmy to spotkanie. Jesteśmy na siebie bardzo złe. Będziemy się teraz koncentrować na następnym pojedynku.
Alojzy Świderek (trener reprezentacji Polski): -
Jesteśmy dzisiaj bardzo rozczarowani. To już drugi raz, kiedy przegraliśmy z Dominikaną. Nie potrafiliśmy dzisiaj utrzymać swojego poziomu gry. Odnośnie jutrzejszego spotkania z Chinami uważam, że nasza drużyna jest lepiej zorganizowana niż rok temu. Mamy jednak wiele nowych zawodniczek, co powoduje, że rezultat jest trudny do przewidzenia.
Milagros Cabral de la Cruz (kapitan reprezentacji Dominikany): -
Cieszymy się, że wygrałyśmy ten mecz. Miejmy nadzieję, że w kolejnym spotkaniu zagramy tak dobrze, jak dzisiaj.
Marcos Kwiek (trener reprezentacji Dominikany): -
Z Polską zawsze ciężko jest wygrać. W pierwszym secie byliśmy za bardzo rozluźnieni, dlatego go przegraliśmy. W kolejnych partiach moja drużyna była już bardziej skoncentrowana. Jesteśmy szczęśliwi, że wygraliśmy ten mecz i zdobyliśmy komplet punktów. Mamy nadzieję, że reprezentacja Polski wygra kolejne spotkanie i zagra w finale Grand Prix w Makau. My zaś postaramy się utrzymać dobry poziom naszej gry.
Na podstawie : siatka.org , fivb.org
Zdjęcia : fivb.org
Subskrybuj:
Posty (Atom)